Przewoźnik ROCA Travel

Autobus delikatnie spóźniony do Lwowa. Zdecydowanym minusem że był zdecydowanie starszy i mniej komfortowy niż to przedstawiono na zdjęciu. Kierowca "wygospodarował" dwa miejsca obok siebie co należy docenić. Staliśmy około 6 godzin na granicy, co nie było jednak winą przewoźnika. Raczej OK.

Każdy Polak, który chciałby wrócić ze Lwowa do Krakowa niech nie wybiera tego przewoźnika.

Po godzinnym spóźnieniu nieoznaczony jako Roca Travel autobus zjawił się na dworcu we Lwowie i gdybyśmy nie zapytali czy to ten przewoźnik autobus pewnie odjechałby bez nas. Zarezerwowane miejsca były niestety zajęte, 2 razy się przesiadaliśmy. Wi-fi zaczęło działać dopiero w Polsce, toaleta była nieczynna. Podczas podróży pilot/kierowca sporządzał niczemu w rezultacie nie służące listy pasażerów, ponieważ podczas kontroli granicznej liczba osób nie zgadzała się z liczbą paszportów, co skutkowało znacznym wydłużeniem odprawy. Podczas upalnego dnia oczekując na granicy kierowca wyłączył silnik/klimatyzację. Kierowca/pilot podczas oczekiwania na granicy zamiast przygotować sobie wszystkie potrzebne dokumenty, dopiero na samej odprawie szukał nerwowo dokumentów przez 20 minut. Podczas jazdy jeden z kierowców palił papierosy. Na trasie Lwów-Kraków były 3 postoje. Jedynym plusem było to, że jeden z kierowców mówił po Polsku. W Krakowie powinniśmy być około 20-ej, a dotarliśmy po 2-ej w nocy, co po części jest też winą przewoźnika. Zaraz po wjeździe do Polski cześć pasażerów (sami Ukraińcy) zaczęli pić wódkę, a kierowcy w zupełności to nie przeszkadzało i nie reagował.